18 sty 2014



 Gdyby tak wtargnąć w głowę przyszłych rodziców, którzy przed momentem odczytali pozytywny wynik testu ciążowego, albo takim, którzy czekają przed drzwiami gabinetu usg na pierwsze ‘wizualne’ spotkanie ze swoim malcem… Czy ich myśli dotyczące płci dziecka brzmiałyby podobnie?
Wiadomo wszem i wobec, że na pytanie ‘Co byście chcieli mieć?’ usłyszymy: ‘Nieistotne. Ważne, aby było zdrowe’.

Osobiście nie chce mi się wierzyć, aby żadne z rodzicieli, choć przez moment nie planowało w swych marzeniach gry w piłkę ze synkiem, bądź zabawy lalkami z córką. Wydaje mi się to naturalnym odruchem, który często ukrywa się przed partnerem, być może z obawy przed ‘skuchą’. Mogłaby wystąpić wtedy sytuacja, wzajemnego obarczania się winą za nieudane programowanie płci.


Inną kwestią są ludowe wierzenia przekazywane z matki na córkę. Od wieków panują przekonania, dotyczące planowania płci dziecka. Ponoć na chromosomy ma wpływ pozycja snu, zmniejszenie lub zwiększenie łaknienia na słodycze, sposób podnoszenia kubka z herbatą, szybkość odrastania włosków na nogach oraz ogólne samopoczucie. Niektóre z tych zabobonów wydają się śmieszne, bo kto by pomyślał, że to jak chwyta się kubek – za uszko, czy całą dłonią – może zwiastować narodziny potomka określonej płci.  Istnieją też podania mityczne w których odnaleźć można rady mitologicznych filozofów; np. Hipokrates pisał: "Mężczyzna, który pragnie mieć córkę, musi zbliżać się do żony po ustaniu miesiączki i traktować ją codziennie czule, aż do utraty swych sił witalnych. Mężczyzna, który pragnie mieć syna, winien zbliżać się do swej żony, gdy ona ma na to ochotę". O tym, że orgazm kobiety zwi­­­­ększa szansę na poczęcie chłopca, wspomina też Talmud. Zgodność tego potwierdzają, także teraźniejsze badania naukowców. Tak więc, pół żartem, pół serio, można by rzec ‘Panowie, jeśli chcecie mieć syna dawajcie swoim kobietom jak najwięcej rozkoszy’.

Rzeczywistość jest jednak trochę inna.

Na przestrzeni okresu ciąży, zmienia się nastawienie do mniej istotnych spraw, a na wiele rzeczy należy nauczyć się przymykać oko, a czasem i ucho. Bo w odnajdywaniu się w nowym życiu rodzinnym, po narodzinach dziecka, przyszli rodzice skupiają się na planowaniu budżetu, podziału obowiązków i nie zastanawiają się czy to dobrze czy źle, że zostali obdarowani córką bądź synkiem.

Postanowiłam przeprowadzić sondę wśród znajomych.

Zapytałam kilka kobiet o to, czy gdyby mogły, to chciałyby zaprogramować płeć swojego dziecka? Odpowiedzi były podobne, każda z pań zapierała się, że najważniejsze jest zdrowie maleństwa, a nie planowanie płci. Jedna opinia urzekła mnie szczególnie.
I zgadzam się z nią w stu procentach. Jest to pogląd młodej mamy półtorarocznej dziewczynki, która na kwiecień ma termin porodu drugiego dzidziusia.

‘Ciąża otoczona jest często wieloma tajemnicami. Przyszłe mamy spędzają mnóstwo czasu na studiowaniu mądrych lektur, które zapewnią im (teoretycznie) osiągnięcie pełnej wiedzy o porodzie, wychowaniu i pielęgnacji pociechy. Mimo wszystko lektura to nie wszystko. Cały okres ciąży owiany nutką tajemnicy, jest najpiękniejszy i najbardziej budujący w tym oczekiwaniu. Tak naprawdę nie ma się bladego pojęcia do rozwiązania, czy fasolka leżakująca w brzuchu jest chłopcem czy dziewczynką.I ­­­­­­odzieranie tego pięknego czasu ze elementów tajemniczej układanki jest kolejną ingerencją w naturę, w jej decyzje.’

Ciekawostką jest to, że od 2001 roku w Stanach Zjednoczonych istnieje klinika, dająca swoim pacjentom możliwość wyboru płci dziecka podczas zabiegu In vitro. Praktyka ta nosi nazwę pre-implantation genetic diagnosis. Od momentu pojawienia się takiej możliwości, kontrowersji wokół niej przybywa wraz ze zwolennikami i przeciwnikami.
Tym drugim nie podoba się dążenie do całkowitej perfekcji w planowaniu własnego dziecka i uznają to za nieetyczne. Wybierając dziewczynkę lub chłopca, pary godzą się na odrzucenie i zniszczenie zdrowych embrionów, które nie odpowiadały im pod względem płci. A przecież embrion to także zalążek życia.

Podsumowując, niezaprzeczalne jest to, że jakakolwiek forma programowania – planowania – wybierania płci dziecka za pomocą ingerencji medycznej, może zdawać się być niemoralną, gdyż ciąża powinna przebiegać wedle ustalonych od wieków zasad. Oczywiście, skoro w dobie rozwoju nauki mamy możliwość ujrzenia na badaniu usg płci dziecka, możemy z tego korzystać. Jednak programowanie może zostawmy informatykom, by naszych potomków nie kreować na komputery?







0 komentarze:

Prześlij komentarz