21 lut 2014

Kiedy opadły pierwsze pozytywne emocje związane z dwiema kreseczkami, które ukazały się na ciążowym teście, zaczęłam myśleć o tym, że niebawem zacznę się rozrastać! I pewno nawet mój ulubiony, wyciągnięty już we wszystkie strony świata sweter nie będzie w stanie pomieścić dodatkowego lokatora. 


Miałam rację! Spodnie szybko stały się za ciasne, i jeansy zostały zastąpione rozciągniętymi dresami. PRZESTAŁAM czuć się jak kobieta.. I pojęcia nie miałam co z tym fantem zrobić, aż trafiłam na ofertę odzieży dla ciężarówek. To było moje wybawienie.

Źródło
Internet

Usiadłam sobie ciężko przed ekranem monitora, zapychając żale kolejnym pucharkiem lodów czekoladowych bo obojętne mi było, czy kupię kolejną parę dresów, czy też pozostanę przy starej. Aż tu nagle, zupełnie przypadkiem, natrafiłam na ofertę pewnego producenta, który wystawiał się na allegro.  Wiem, ciemna ze mnie masa. Ale 5 lat temu nie miałam bladego pojęcia o tym, że będąc w ciąży dalej mogę nosić jeansy – tyle, że gumiaste – a nawet spódniczki czy sukienki stworzone z myślą o ciężarówkach. Przemiła Pani, która zajmowała się szyciem ciuszków ciążowych, zaproponowała bym obmierzyła się wszędzie gdzie potrzeba, a ona wyczaruje mi co tylko zechcę z dostępnych na rynku materiałów. Minął nie cały tydzień, a ja już mogłam – z tym swoim wielkim brzuchem – paradować odświętnie ubrana i nic, ZUPEŁNIE NIC mnie nie uciskało. Ba..z okazji Sylwestra wyczarowała mi taki cudowny kombinezon, że nie jednak Kobitka patrzyła na mnie z zazdrościć i pytała gdzie go kupiłam. Niestety kiedy zaszłam w drugą ciążę, Pani rozpłynęła się w powietrzu – a szkoda, bo Jej ciuszki były naprawdę wyjątkowe.

Gdzie znalazłam wybawienie?

Postanowiłam na początku poszperać w tradycyjnych sklepach. Moją wielką miłością – od lat – jest sieć C&A, gdzie można się zaopatrzyć w odzież dla całej Rodziny. Wieszaki z przecenami kuszą przez okrągły rok, także w przypadku ubrań dla ciężarówek. No i trafiłam na kilka perełek  - bluzeczki, tuniki, nawet płaszczyk ciążowy w cenach, jakich nie zna nawet Internet. Ale.. problem pojawił się przy spodniach.. bo i owszem, kupiłam .. jednak były zupełnie nie dopasowane i mimo szerokiej gumy uciskały podbrzusze.. Znów więc zanurkowałam w Internecie i zakochałam się w kolejnych markach. Trafiłam na HappyMum, gdzie skompletowałam CAŁĄ ciążową wyprawkę, a dodatkowo miałam okazję podczytywać co piszą inne, przyszłe Mamy, na powiązanym forum.  Zaopatrzyłam się w ciuszki wyjściowe, z których korzystałam dość często, mimo to po ciąży były na tyle zadbane, że przekazałam je w łapki kolejnej ciężarówki.

Lumpeksy

No tak, tak.. tu już nie tak łatwo o ciążowe ciuszki. Nie ma specjalnych działów i tylko od czasu do czasu coś się trafi. Ale.. swego czasu był w Poznaniu sklepik z „używką” dla ciężarówek.. NIGDY nie miałam tyle spodni, co w tamtym okresie. Zdążyłam odwiedzić go może z pięć razy.. a później jego miejsce zajęła pizzeria.. oczywiście skorzystałam z oferty;) w końcu byłam ciężarna;)
Zdarzyło mi się także wymieniać między szafiarkami, które „wyrosły” już ze swoich ciążowych ciuszków albo zakończyły ciążowy „staż”. Ale najbardziej trafione były.. wymiany ubraniowe z osobnikami męskimi z mojej rodziny. Kiedy nie miałam potrzeby czuć się KOBIECO, otulałam brzuszek ogromną koszulką i wciągałam portki dresowe mojego brata.. nie ważne, że trochę wisiały tu  i ówdzie.. bo funkcję swoją spełniały doskonale.


A Wy.. Matule… gdzie zaopatrywałyście się w ciążowe ciuszki? A może przerabiałyście swoje ubrania? 


Monika

4 komentarze:

  1. Ja w ramach ciążowego shoppingu zostałam powalona workowatością większości oferowanych ubrań. Nie wiem, może nie szukałam wystarczająco dokładnie, albo po prostu jestem za niska, ale np w bluzkach C&A pływałam, a ich spodnie były tak niedopasowane, że wyglądałam w nich po prostu paskudnie:) Do tego odrzuciła mnie kolorystyka, która była wtedy oferowana (jesień 2013) - wszystko szaro-bure i ponure. Za to spódnica ciążowa z C&A służy mi do dziś (kupiona w 5 miesiącu - ja jestem obecnie w 8). Do tego udało mi się tam kupić fajną sukienkę, ale bez dopisku "ciążowa", dzięki czemu mam wrażenie była sporo tańsza:)
    Happymum zabiło mnie cenami i odpadło w przedbiegach. Fakt, że rzeczy mają cudne, ale mój wewnętrzny skąpiec zbuntował się i powiedział "nie".
    Postawiłam na H&M oraz internet a w nim na allegro i brzuchatki. Na allegro za grosze kupiłam dwie spódnice, brzuchatki zapewniły mi kieckę, niestety szybko z niej "wyrosłam". W H&M udało mi się kupić rajstopy, portki rurki i super wesoły, kolorowy sweter. I to tyle. Na ostatni miesiąc nie planuję więcej ciążowych zakupów:)
    Za to namiętnie sprawdzam odzież opatrzoną dopiskiem "do karmienia";D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojjj masz rację... wszystkie ciuszki bez dopisku "ciążowe" są znacznie tańsze;) a sporo z nich jest tak odszytych, że i brzuszek ciężarówki się zmieści;) zwłaszcza te, które mają w składzie elastyczne dodatki;) Ja rodziłam w 2010 i 2012 i przyznam szczerze, że nie narzekałam na kolorystykę aktualnych kolekcji;)
      a HappyMum.. no tak, tak.. tanio nie jest, ale za to JAKOŚCIOWO;) i nie trzeba się z dupalem z domu ruszać;)
      W H&M NIC nie znalazłąm, ale pewno dlatego, że to sklep dla "normalnych " gabarytowo, a przynajmniej dla tych wpisujących się w stereotypy tej normalności;)

      Usuń
  2. Ja przytyłam 6 kg tylko, więc wystarczyły moje standardowe ubrania. Jedne jeansy ciążowe, 3 pary leginsów a wszystkie góry, to moje ulubione tuniki :) i luźniaste bluzy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja miałam takiego farta, że bardzo długo chodziłam w normalnych ubraniach tzn bluzkach, tunikach. Zainwestowałam za to w jeans'owe klasyczne spodnie w h&m, były mega wygodne, nawet śmiali się ze mnie, że ciągle chodzę w tych spodniach ;) Nadal je mam :) Mama szyła mi też ubrania na miarę mojego brzucha;) Tak powstała jeans'owa sukienka. Najbardziej cieszy mnie to, że teraz można ubrać się ładnie, podkreślając swój brzuszek, kolorowo...choć czasami wątpię w ceny pewnych ubrań ciążowych :/
    A po porodzie bluzki, sukienki do karmienia :)

    OdpowiedzUsuń