18 sty 2014

Dawna polska rzeczywistość kreuje obraz, gdzie kobieta pełni rolę jedynie gospodyni domowej, a dzieci krzątają się po domu i spędzają czas na nieszkodliwych zabawach. Mężczyznę zaś jako głowę rodziny, potencjalnego chlebodawcę. Ówcześnie, model rodziny XXI w. w pełni odszedł od starodawnych kanonów i podąża w kierunku zupełnie przeciwnym. Najczęściej oboje młodzi pracują, odkładając z dnia na dzień decyzję o potomstwie. Kariera zawodowa, jak również chęć osiągnięcia wszystkich zdobyczy nowej technologii, jest na pierwszym miejscu. Wizerunek samej kobiety także uległ zmianie. Zajmuje się ona wieloma rzeczami na raz i wraz z mężczyznami bierze udział w wyścigu o prestiż i uznanie otoczenia. 

źródło

Obecnie dzieci pojawiają się coraz później - około 29 roku życia w przypadku kobiet wykształconych i około 20 roku życia u kobiet z wykształceniem podstawowym. 

Przywołajmy obrazek, który jest nam doskonale znany, być może z własnego doświadczenia. 

Młodzi ludzie, oboje przed 30-stką, pracujący, zarabiający jedno lepiej, drugie nieco gorzej. Chętni ,by mieć dziecko. Nic prostszego jak tylko brać się do pracy, prawda? 


A jednak nie jest to tak proste, jak mogłoby się wydawać. 

Przed nimi mur, który nie wszyscy są w stanie pokonać. Mur, który być może jest ich gwarancją do szczęścia. 
On : większość jego znajomych z pracy, szkoły, podwórka na którym spędził dzieciństwo – jest żonata, ma na świecie albo w drodze dziecko. Codziennie myśli tylko o tym, że jego pora także już przyszła. Ale jest zbyt odpowiedzialny na to, aby pozwolić sobie na dziecko w wynajmowanym, nie własnym mieszkaniu. W dodatku fundusze: odwieczny problem młodych, niedoszłych rodziców. Czy skoro teraz na koncie zostaje niewiele, wystarczy to na potrzeby dziecka, któremu jak każdy ojciec chciałby zapewnić wszystko co najlepsze? Przecież nikt im nie pomoże, są zdani tylko na siebie. Chciałby mieć maleństwo, które będzie owocem miłości jego i jego kobiety. Wszak nie mają ślubu, bo na to także ich nie stać … 

Ona : codziennie kiedy jedzie autobusem i spotka w nim matkę z wózkiem, nie może oderwać wzroku. Wie, że to niekulturalne patrzeć tak bezpretensjonalnie na roześmianego niemowlaka, lecz inaczej nie potrafi. Jej koleżanki z klasy wrzucają zdjęcia swoich pociech na portale społecznościowe, a ona komentując zdjęcia, uśmierca swoją zazdrość. Zawsze kiedy sięga po gazetę, aby kolejny raz dokształcić się w dziedzinie pielęgnacji noworodka, ma wrażenie, że już wszystko wie. Jest świadoma swojej wiedzy i tego, że byłaby idealną matką. Ma wspaniały kontakt z dziećmi, podobnie jak jej partner. Trochę choruje na dolegliwości kobiece i obawia się, czy kiedy już będą chcieli – problemy zdrowotne nie wpłyną na poczęcie ? 

Ponad połowa młodych, polskich małżeństw mieszka u rodziców, albo wynajmuje mieszkania. Powodem jest to, że deweloperzy nie budują ich dla nich. Większość kwater na rynku to duże lokale, na które nie stać młodych. Z badań wynika, że 54% młodych małżeństw nie ma własnego mieszkania. Prawie 30% wynajmuje, 18% mieszka u rodziców albo krewnych.

Sytuacja jest o tyle bardziej niepokojąca ponieważ dotyczy osób, które pracują, mają wykształcenie średnie lub wyższe i osiągają dochody umożliwiające im finalizację kredytu mieszkaniowego. 

Jeśli zaś weźmiemy pod uwagę niepłodność, która w ostatnich latach została uznana przez Światową Organizację Zdrowia za chorobę społeczną, przybierającą na sile i dotykającą do 20% małżeństw potwierdzimy argument, iż kwestia posiadania potomstwa nie jest już tak łatwa, prosta i przyjemna. 

To właśnie ich mury. Aby pokonać jeden, trzeba przeskoczyć wszystkie. Innej opcji nie ma. W dzisiejszych czasach młodzi bywają dojrzalsi. Kalkulują swoje szanse na zdobycie szczytów. Jeśli możliwości nie ma lub są dotkliwie zminimalizowane, odkładają to na później. 

I niestety większość wie, że później może nigdy nie nastąpić. 



0 komentarze:

Prześlij komentarz