7 lut 2014


Plan porodu to dokument, w którym możesz zapisać wszelkie swoje oczekiwania dotyczące porodu fizjologicznego [postępowanie w opiece nad kobietą i dzieckiem podczas ciąży fizjologicznej, porodu fizjologicznego i opieki nad noworodkiem] - w myśl obowiązującego od 8 kwietnia 2011 standardu opieki okołoporodowej (rozporządzenie Ministra Zdrowia, Dziennik Ustaw Nr 187 z dnia 7.10.2010, pozycja 1259). Powinien zawierać najważniejsze informacje, być krótki i konkretny oraz realistyczny, żadna położna nie chciałaby czytać epopei na temat wymagań na rangę super nowoczesnego szpitala w USA. :)


Pisząc taki plan, musisz też pamiętać, że zawarte w nim informacje mają pomóc położnym i lekarzom w przeprowadzeniu porodu, a nie go utrudniać, weź zatem pod uwagę opcję, że niektóre zapiski trzeba będzie w trakcie porodu zweryfikować. Przykładowo, koniecznie chcesz rodzić naturalnie, w trakcie porodu jednak może się okazać, że skurcze macicy, zamiast się nasilać, zanikają pomimo podania oksytocyny i dla Twojego i dziecka dobra powinno się w takiej sytuacji przeprowadzić cesarskie cięcie. Nie upieraj się wówczas przy porodzie naturalnym, bo, niestety, może się to źle skończyć.




Co powinno być zawarte w Planie Porodu?
  1. Twoje dane osobiste.
  2. Kilka słów od siebie do położnych/lekarzy.
  3. Oczekiwania odnośnie porodówki.
  4. Informacje dotyczące obecności osoby towarzyszącej podczas porodu.
  5. Oczekiwania wobec porodu z uwzględnieniem okresów porodu.
  6. Informacje dotyczące ewentualnych znieczuleń.
  7. Informacje dotyczące Twojego stanowiska do nacinania krocza i wywoływania porodu/wspomagania porodu naturalnego/cięcia cesarskiego.
  8. Zabiegi po porodzie, tj. przecięcie pępowiny, "skóra do skóry", szczepienia i Twój stosunek do nich.
  9. Podsumowanie.


Plan Porodu nie jest fanaberią kobiety rodzącej, choć w niektórych szpitalach tak, niestety, jest on traktowany. Podczas porodu położna i tak rozmawia z rodzącą, jednak łatwiej nam jest, kiedy wszystkie etapy porodu przeanalizujemy w domu, z partnerem, przedyskutujemy i zapiszemy, niż żebyśmy miały odpowiadać na czasem trudne pytania w czasie skurczu..

Pewnego dnia podczas oczekiwania na wizytę lekarską spotkałam w poczekalni kobietę, która urodziła niedawno i właśnie przyszła na kontrolę popołogową. Podzieliła się ze mną swoimi wrażeniami z jednego z wrocławskich szpitali. Była zniesmaczona, że w czasie najbardziej bolesnego momentu podczas porodu zapytano ją o nacięcie krocza, na co wyraziła zgodę nie mając nawet możliwości przemyślenia tej decyzji. Po czasie stwierdziła, że gdyby została zapytana o to w innej chwili, kiedy czuła się w miarę zrelaksowana, nie wyraziłaby na to zgody.

Ja myślę, że gdyby napisała Plan Porodu, byłoby jej jeszcze łatwiej, bo wszystkie swoje wymagania mogłaby zawrzeć właśnie tam.

Joanna P.S.

4 komentarze:

  1. Ja nie pisałam ale było dobrze i bez niego - trafiła mi się bardzo konkretna i fajna położna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Dobra położna, z którą takie rzeczy można ustalić ustnie, to wręcz skarb :)

      Usuń
  2. Ja miałam, ale nie skorzystałam, bo nie było na tyle czasu ;)
    ale korzystałam z takiego fajnego kreatora do jego tworzenia http://www.rodzicpoludzku.pl/Plan-Porodu/Plan-porodu.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja miałam plan porodu przy pierwszym porodzie. Mimo, że nikt go nawet nie przejrzał ( a mówiłam, ze go mam), to cieszę się, że go przygotowałam. W domu, na spokojnie był czas na przemyślenie wszystkiego i wiedziałam czego chcę, a czego nie, mój M. też. Dzięki temu spokojnie rozmawiałam z położną, Wiedziała że chcę chronić krocze, że nie chcę znieczulenia i oksy - mojemu M. kazałam mi nawet zabronić mi tego, jeśli w trakcie porodu zmieniłabym zdanie ;) Wiedziałam że chcę mieć Zosię na brzuszku przez te 2h, że nie chcę "obcych" w sali itd.
    Oczywiście poród jest sytuacją zmieniającą się dynamicznie i wszystkie zapisy w Planie Porodu może trafić szlag, ale myślę, że warto przygotować taki dokument - choćby się miał nie przydać to czujemy się dzięki niemu pewniej, tak trochę jak panie własnego losu ;)

    Przy okazji zapraszam na mój Walentynkowy konkurs na najciekawszą foto-kartkę :)
    http://matkabrowar.blogspot.com/2014/02/walentynkowy-konkurs-na-najciekawszaoto.html

    OdpowiedzUsuń